Domokracja.eu

Obskurna klatka schodowa? Tips and tricks.

Nabywając mieszkanie w starym budynku czasami spotykamy się z sytuacją, że klatka schodowa, czyli tak zwane części wspólne, jest w stanie równie opłakanym, co nasz lokal. O ile samo mieszkanie i tak będziemy kompleksowo remontować z myślą o jego zyskownym wynajmie lub dalszej odsprzedaży, to korytarz i klatka schodowa leży zasadniczo w gestii wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni. Niestety, finanse tych instytucji wyglądają różnie i czasami, mimo nierzadko dobrych chęci, wpływy pozwalają na realizację wyłącznie najpilniejszych robót.

Jako inwestorzy mamy tu jednak kilka możliwych rozwiązań tego problemu. Zawsze na początku oczywiście warto zapytać wspólnotę o plany remontowe w częściach wspólnych. Jeśli dowiemy się, że już wkrótce będą one obejmować korytarz i klatkę schodową – to świetnie. Temat mamy rozwiązany. Jeśli jednak jest inaczej – kombinujemy dalej. Możemy przykładowo zaproponować, by wspólnota partycypowała w kosztach malowania, np. poprzez zakup materiałów (farb, folii zabezpieczających itp.), a my z kolei ogarniemy na własny koszt robociznę. Czasami taki pomysł przechodzi. Najczęściej jednak odpowiedź, jaką otrzymamy, będzie brzmiała: „Nie mamy kasy. Jeśli chcecie mieć ładną klatkę, to niestety ogarnijcie to sobie sami.” Jeśli mamy mieszkanie na parterze – sprawa jest stosunkowo prosta, jeśli natomiast położone jest na wyższej kondygnacji, to trzeba rozważyć różne warianty, po to by uzyskać  niezły efekt przy stosunkowo niedużych nakładach. 

Chodzi nam przecież po prostu o odświeżenie i odmalowanie, a nie o skucie tynków, położenie gładzi i wymianę posadzki. Zatem nie narzekajmy na czynniki zewnętrzne, wspólnotę, sąsiadów i tak dalej – bierzmy się po prostu za robotę sami. Z kwestii formalnych w każdym przypadku pamiętajmy naturalnie o poinformowaniu (pisemnie lub mailowo) zarządu wspólnoty o zakresie prac. Niemal zawsze dostaniemy na to zielone światło, choć niekiedy spotkać się możemy z brakiem dobrej woli i mnożeniem problemów, zamiast wspierania takiej inicjatywy. Określmy zatem: planowaną datę rozpoczęcia i zakończenia prac, kolorystykę i rodzaj farb, no i oczywiście podkreślmy, że robimy to na własny koszt, ponieważ zależy nam, by budynek wyglądał ładniej. Do własnej dokumentacji  zróbmy zdjęcia klatki schodowej przed rozpoczęciem prac – najlepiej w technologii spacerów wirtualnych, bowiem dzięki temu będziemy mieli ujęty każdy fragment pomieszczenia. 

A co możemy konkretnie zrobić? Na pewno do odmalowania będą ściany i sufit. Tutaj naturalnie nasza ekipa uprzednio ocenia co, jak i czym malować. Zabezpieczamy każdorazowo powierzchnie narażone na zachlapanie, dajemy znać sąsiadom co będzie się działo i bierzemy się do malowania. 

Oprócz tego świetny efekt możemy uzyskać odmalowując drewniane poręcze przy schodach. Połączenie bieli z ciemnym brązem daje zawsze rewelacyjny rezultat.  

W przypadku drewnianych, nierzadko wytartych schodów, możemy również pomyśleć o ich przemalowaniu, przy czym trzeba to robić etapami i „z głową”, aby nie utrudniać za bardzo życia lokatorom, którzy oczywiście jakoś muszą zejść na dół.

Pozostaje jeszcze kwestia drzwi wejściowych do budynku. Są one nieraz bardzo ciekawe, z ładnymi przeszkleniami, ale i tu przez zaniedbanie i brak renowacji pewnie dawno straciły jakikolwiek urok. Zakładamy cały czas, że mówimy o sytuacji, gdy nie musimy konsultować swoich poczynań z konserwatorem zabytków. Taki masywne, drewniane drzwi starannie oczyszczamy, usuwamy łuszczącą się farbę i malujemy. Wymieniamy klamkę na nową, myjemy szyby (i uzupełniamy brakujące oszklenie). 

Do tego kupujemy za kilkanaście złotych nowiutką wycieraczkę, naklejamy brakujące znaki ewakuacyjne, ostrzegawcze i przeciwpożarowe (również kilkadziesiąt złotych). Całości może dopełnić tablica korkowa na ogłoszenia i informacje wspólnoty. No i gotowe. Koszt materiałów to raptem kilkaset złotych, przy budżetowym zakresie prac, plus robocizna (ekipy remontowej lub nasza – jeśli mamy chęci, czas i umiejętności). Pamiętajmy, że nie musi być to wszystko zrobione perfekcyjnie, ale ważne by dawało efekt świeżości i poczucie, że ktoś o to wszystko dba. To dodaje też automatycznie sporo wartości do naszego mieszkania, bo dzięki temu nie usłyszymy od potencjalnego najemcy lub kupującego: „Wie pan co, mieszkanie naprawdę bardzo ładne, ale ta klatka schodowa…”

Businessman in virtual reality glasses standing near working desk in office

Wirtualny spacer – co to takiego?

Spacer wirtualny, to prezentacja wykorzystująca panoramiczne, (sferyczne) zdjęcia 360 stopni, połączone przy wykorzystaniu dedykowanego oprogramowania w całość. Pojedyncze zdjęcie sferyczne

Czytaj dalej »

Trochę komercji

Remont (nawet) kawalerki potrafi czasem dać naprawdę solidnie w kość, zwłaszcza na początku inwestorskiej drogi, gdzie nie wiadomo co i

Czytaj dalej »
Sklep aktaulnie jest tworzony,
Zapraszamy niebawem!